Podróże to rysy twarzy,
Tworzące mapy z wszystkiego,
Czego przez chwilę dotyczą.
Autor nieznany
Moje podróże zaczęły się od starego katowickiego dworca PKP. Każda dalsza podróż musiała mieć bowiem punkt przesiadki w Katowicach. Czas między kolejnymi przesiadkami spędzałam siedząc na schodach głównego holu dworca. W oczekiwaniu na kolejny pociąg lubiłam obserwować ludzi - podróżnych spieszących na pociąg, spotykających się młodych i przede wszystkim personel dworca - te wszystkie panie z kiosków, dziewczyny z i chłopaków z "Fast - foodów", babuszki ze stoisk z obwarznkami i kwiatami. Na tych schodach można było siedzieć i patrzeć - zawsze działo się coś ciekawego.
Podróże- nowe miejsca, nieznane, teraz odkrywane - to przede wszystkim ludzie. To oni tworzą atmosferę miast, miasteczek i wsi. Podróżujemy - zmienia się krajobraz, klimat, kraj, miasta, architektura, tylko ludzie są wszędzie tacy sami - zmagają się z tymi samymi odwiecznymi problemami codzienności, dzielą sie tymi samymi chwilami radości.
Przedstawione prace to jakby notatnik z przebytych dotąd podróży autostopem - Polska, Ukraina, Rumunia, Portugalia, Hiszpania, Turcja. To niepowtarzalne twarze zwykłych ludzi. W nich odbijają się codzienne troski wspólne wszystkim ludziom, niezależnie od szerokości geograficznych. Twarze, w których, być może, tkwi mądrość tego świata...
To i ja patrzę. Strzała śmiga, baby rajcują, z koszyka kura łypie maślanym ślepiem. A las jaki wspaniały! Zielony cień, wilgotny zapach. Gdzie jesteś drzewo wielkie i dumne? Rozgałęzione. Pociąg jedzie stuku - stuku, pociąg jedzie z daleka, słoneczko świeci w rytmie cza - cza.
Pieknie jest.
R. Kapuściński "Busz po polsku"